Malownicze plaże z miękkim białym piaskiem, lazurowa woda. Tak właśnie jest na Mauritiusie. Doświadczyło tego już wielu Polaków, inni marzą o egzotycznej wyprawie. To marzenie może się nie spełnić. Awaria masowca i wyciek ropy mogą sprawić, że wyjątkowo cenny morski ekosystem przez lata będzie dochodził do siebie. Podobnie jak gospodarka wyspiarskiego kraju i jego mieszkańcy.
Japoński statek MV Wakashio, którego zatonięcie, spowodowało katastrofę ekologiczną u wybrzeży Mauritiusa, w momencie zderzenia z rafą koralową był ponad 100 km od szlaku morskiego - wynika z analizy firmy Windward. Nie wiadomo, dlaczego statek zboczył z kursu.
Japoński statek towarowy, który osiadł na mieliźnie pod koniec lipca u wybrzeży Mauritiusa, teraz rozpadł się na dwie części.
Akihiko Ono, wiceprezes japońskiego armatora Mitsui OSK Lines, do którego należy osiadły na mieliźnie u wschodnich wybrzeży wyspy Mauritius masowiec, przeprosił oficjalnie za wyciek ok. 1000 ton ropy. Zapowiedział wysłanie ekipy do usuwania skutków wycieku.
W miejscowości Rogów Górka (Łódzkie) PERN usuwa skutki wycieku z należącego do niego rurociągu produktowego. Przyczyną wycieku była próba kradzieży paliwa z magistrali, do której doszło w sobotę. Spółka zapewnia, że w trybie pilnym przeprowadzi rekultywację terenu w miejscu zdarzenia.
W jeziorze Głebokim w gminie Dębnica Kaszubska zginęły setki tysięcy organizmów wodnych - ślimaków, małż i ikry ryb. Wszystkiemu winne jest niekontrolowane spuszczanie wody do jeziora przez pobliską elektrownię wodną.
Lewica przygotowywała projekt noweli Prawa wodnego "gwarantujący ochronę przyrody i skuteczną walkę z suszą" - mówili parlamentarzyści Lewicy. Przekonywali, że proponowane przez rząd metody walki z są przestarzałe. To, co serwuje nam PiS, to przepis na katastrofę - mówili.
Około 20 tysięcy ton oleju napędowego dostało się do zbiorników wodnych w rosyjskim Norylsku wskutek awarii elektrociepłowni nr 3. Lokalne władze wprowadziły już stan wyjątkowy. Trwa walka o zatrzymanie dryfującej plamy, aby nie dostała się do polodowcowego jeziora.
Czy Bałtykowi grozi katastrofa ekologiczna? Od lat naukowcy i politycy zadają to pytanie i wspólnie szukają na nie odpowiedzi. Dlaczego jest to tak ważne? Na dnie Morza Bałtyckiego od dziesiątek lat zalegają ogromne pokłady broni chemicznej, powojennej amunicji, trujących środków bojowych i wraków okrętów pełnych ciężkiego paliwa. Pozbycie się ich jest nie lada wyzwaniem. Czy stanowią realne zagrożenie dla ekosystemu morskiego? Na to pytanie oraz na wiele innych odpowiadał prof. Jacek Bełdowski, wiceprzewodniczący R
Jak dowiedział się reporter RMF FM, do kancelarii premiera trafiło pismo podpisane przez prezesa NIK, Mariana Banasia. Zawarte są w nim ostrzeżenia dotyczące "potężnej katastrofy ekologicznej, która może objąć swym zasięgiem cały polski Bałtyk i na co najmniej 100 lat całkowicie zniszczyć życie w morzu".